Tarta z jabłkami i sezamem
Delikatna sprzeczka o szarlotkę z moją Mamą, doprowadziła do rodzinnego starcia między nami. Mama Ala broniła piętrową niemalże szarlotkę, a ja stałam twardo przy cieniutkiej tarcie, z dużymi kawałkami jabłek. W tym wypadku nie będzie wygranych i przegranych. Każda wersja jest pyszna. Spróbujcie proszę mojej.
Przygotowanie:
Krok 1: Mąkę, cukier puder, masło i sól zagniatamy, dodajemy żółtka, zagniatamy ponownie na zwarte ciasto i odstawiamy na 30 min do lodówki.
Krok 2: Jabłka obieramy, kroimy na ósemki i smażymy na maśle. Dodajemy miód, rozmaryn i cynamon. Wszystko trzymamy na średnim ogniu do momentu aż jabłka będą prawie miękkie.
Krok 3: Sezam prażymy na patelni, do momentu aż zmieni delikatnie kolor. Ściągamy go od razu z patelni, żeby się nie przypalił. Sezam dodajemy do gotowych jabłek.
Krok 4: Ciasto wałkujemy cienko i wykładamy do piekarnika, pieczemy ok. 25 min w 200 stopniach.
Krok 5: Jabłka wykładamy na upieczone ciasto i posypujemy cukrem pudrem, jeśli brakuje nam słodkiego.
Im krócej będziecie smażyć jabłka, tym będą bardziej chrupiące. Takie chrupiące, moim zdaniem sprawdzają się najlepiej.
unowocześniona wersja zdecydowanie lepsza
Nawet dobre, ale wolę od razu zrobić szarlotkę - szybko i smacznie bez wydziwiania.
A ja się zgodzę z autorką – w tej batalii nie ma przegranych. Oba przepisy są doskonałe, a szarlotki – nieważne – nowoczesne czy tradycyjne zawsze smakują nieziemsko ;)
Ostatnio postanowiłam troszkę przerobić ten przepis i zrobiłam tartę z gruszkami i sezamem. Wiadomo smakowało trochę inaczej ale jak dla mnie było idealnie. Obie wersje sa bardzo dobre. Będę robiła je na przemiennie co jakiś czas :))