Farfalle w pikantnym sosie z tuńczykiem i białym winem
To danie jak i większość moich sosów pomidorowych powstało podczas studiów we Włoszech. Do dziś pamiętam godzinne rozmowy z moją współlokatorką, na temat "jak zagospodarować passatę pomidorową". Kupowałyśmy ją tonami jako najtańszy produkt w sklepie i była obok makaronu głównym składnikiem naszego menu. Była dosłownie we wszystkim, w zupie, wszystkich sosach do makaronu... tylko dodatki się zmieniały, oczywiście w granicach naszego "studenckiego" budżetu. W prawdzie w studenckiej wersji nie było wina, ale zdecydowanie smakuje lepiej z jego dodatkiem.
Przygotowanie:
Krok 1: Cebulę pokroić w kostkę o bokach około 5mm, natomiast papryczkę w bardzo drobną kostkę, a następnie wszystko podsmażyć lekko na oliwie.
Krok 2: Tuńczyka odcedzić z zalewy i rozdrobnić.
Krok 3: Gdy cebula się zeszkli, dodać tuńczyka i nadal smażyć około 3 minuty.
Krok 4: Zawartość patelni zalać winem i dusić, czekając, aż odparuje cały alkohol.
Krok 5: Gdy nie czujemy już zapachu alkoholu, zalewamy zawartość patelni passatą pomidorową i zmniejszamy ogień.
Krok 6: Dusimy, aż nadmiar wody odparuje i sos się zagęści.
Krok 7: Doprawiamy sos solą i świeżo mielonym pieprzem.
Krok 8: W międzyczasie gotujemy makaron według przepisu producenta.
Krok 9: Makaron odcedzamy, gdy jest al dente, czyli jeszcze lekko twardawy w środku, a następnie dodajemy go do sosu.
Krok 10: Gotowe danie posypujemy posiekaną natką pietruszki.
Muszę zdradzić, że to danie ma jeszcze mięsną wersję. Jest dokładnie identyczna, tylko zmienia się składnik główny... jest to włoska "salsicia" czyli włoska surowa kiełbasa... ona też była najtańsza w sklepie, w Polsce nie dość, że trudno na nią trafić w sklepie, to do tego lubi zabijać ceną.... myślę, że nasza polska biała kiełbasa dobrej jakości, też zda egzamin w tej roli.
