Polędwica wołowa na ostro
Po raz kolejny wracam do kuchni orientalnej, tym razem w roli głównej soczysta wołowina w bardzo ostrym towarzystwie potraktowana przez „wok" wysoką temperaturą. Do ostrych potraw trzeba się przekonać jedząc je bardzo często, nawet gdy łzy napływają do oczu, a intensywność pikanterii nie pozwala dostrzec smaku potrawy.
Przygotowanie:
Krok 1 (marynata do mięsa): Do głębszego naczynia wlewamy ciemny sos sojowy, dodajemy olej sezamowy, posiekany czosnek i ocet ryżowy. Całość mieszamy i zatapiamy w tym mięso. Marynujemy ok 1h.
Krok 2: (sos) Do naczynia wlewamy bulion, dodajemy miód, pastę pomidorową z chili, jasny sos sojowy oraz mąkę ziemniaczaną dla zagęszczenia potrawy. Wszystkie te składniki dokładnie mieszamy rózgą tak, aby z mąki nie zrobiły się kluski.
Krok 3: Na ogniu rozgrzewamy bardzo mocno WOK i wlewamy olej słonecznikowy, kiedy zaczyna dymić wrzucamy zamarynowane wcześniej mięso i smażymy ok 3-4 minuty ciągle mieszając na największym ogniu.
Krok 3: Do podsmażonego mięsa wrzucamy cebulę skrojoną w ćwiartki, paprykę oraz posiekane papryczki chili, a także pieprz syczuański, całość skrapiamy sokiem z limonki i smażymy kolejne 3-4 minuty ciągle mieszając.
Krok 4: Na koniec całość zalewamy sosem i wrzucamy posiekaną na 2 cm kawałki dymkę. Podgrzewamy na ogniu ok. 2-3 minuty aż sos zgęstnieje. Podajemy z białym ryżem, który delikatnie będzie łagodził ostry smak chili.
Tradycyjnie już przypominam, że gdy w potrawie wykorzystujemy sos sojowy nie używamy soli, ponieważ możemy odebrać sobie całą przyjemność z delektowania się wspaniałym smakiem i zapewnimy sobie gardłową suszę do końca dnia a może i nocy.